Złodzieje impulsów z Bolesławca doładowywali komórki na koszt abonentów Telekomunikacji Polskiej SA.

Telepajęczarze działali na terenie województwa zachodniopomorskiego - w Bolesławcu, Lwówku Śląskim i Jarosławcu. W wyniku ich działania okradzionych mogło zostać nawet tysiąc osób. TP SA w 2004 roku uruchomiła usługę pozwalającą na doładowywanie z telefonu stacjonarnego kont telefonów komórkowych bez abonamentu, z których telefonuje się, uiszczając opłatę za określoną liczbę impulsów. Grupa telepajęczarzy wymyśliła sposób dzwonienia na cudzy koszt za pomocą prostego, samodzielnie wykonanego urządzenia, dzięki któremu przez ponad półtora roku udawało im się dzwonić za darmo ze swoich komórek. Włamywali się do skrzynek telefonicznych na korytarzach bloków, po czym podłączali się do telefonów mieszkańców i kupowali impulsy dla swoich komórek. Rachunki za ich rozmowy pokrywali nieświadomie właściciele telefonów stacjonarnych. W 2006 roku bolesławska policja otrzymała zgłoszenia na temat kilku włamań do skrzynek telefonicznych, ale ponieważ nie odnaleziono sprawców, śledztwo zostało umorzone. Policja jednak nie ustawała w poszukiwaniu sprawców, na których ślad wpadła we wrześniu. Zarzuty kradzieży impulsów postawiono ośmiu osobom oraz ustalono dwudziestu ich klientów. Do tej pory policja skontaktowała się z 300 pokrzywdzonymi. Analiza billingów telefonicznych pokazuje, że liczba telepajęczarzy może sięgnąć tysiąca. Przed takimi incydentami powinien zabezpieczyć swoich klientów operator, z którego usług oni korzystają.  TP SA wprowadziła już takie ograniczenia i zapewnia, że reklamacje wszystkich ofiar telepajęczarzy zostaną uwzględnione.

oprac.: ef, źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław, 2007.02.16
"Złodzieje komórkowych impulsów oszukali tysiące osób", MARCIN RYBAK