Propozycja Komisji Europejskiej zakłada podział telekomów na oddzielne spółki będące operatorem sieci i świadczące usługi klientom.

Viviane Reding, komisarz do spraw społeczeństwa informacyjnego, zaprezentowała w zeszłym tygodniu propozycję projektu podziału telekomów na dwie spółki. Jedna byłaby operatorem sieci, a druga oferowałaby usługi. Miałaby ona być skrystalizować się w najbliższych miesiącach. Pozytywnym przykładem tej strategii jest brytyjski regulator Ofcom, w którym dokonano już takiego podziału. Koncern BT został podzielony na część hurtową i usługową. W Anglii szybki internet posiada 20% użytkowników, a liczba klientów alternatywnych operatorów jest jedną z najwyższych: 35%. Przy czym udział głównego gracza w rynku połączeń stacjonarnych jest jednym z niższych: 53%.  Reding chciałaby, by inni europejscy regulatorzy mogli stosować to narzędzie jako działanie zaradcze wówczas, gdy nie jest łatwe wejście konkurentów na rynek telekomunikacyjny. Pomysł ten popiera Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, która uważa, że działanie to jest niezbędne. UKE chciało taki zapis wprowadzić do polskiego prawa w nowelizacji ustawy Prawo Telekomunikacyjne. Innego zdania są natomiast najwięksi europejscy operatorzy, którzy krytycznie odnoszą się do tej propozycji. Michael Bartholomew, dyrektor ENTO, europejskiej organizacji zrzeszającej byłe państwowe firmy telekomunikacyjne, twierdzi, że "to może skomplikować sytuację na rynku i zniechęcić operatorów do inwestycji". Z kolei Jacek Kalinowski, rzecznik grupy TP SA, powiedział GP m.in., że "podział operatora narodowego na część infrastrukturalną i operatorską przyniósłby jedynie bardzo wysokie koszty, a w żaden sposób nie zdynamizowałby procesu regulacji rynku".

oprac.: ef, źródło: Gazeta Prawna, 2007.04.04
"Komisja Europejska nie wyklucza podziału telekomów już w najbliższych miesiącach", TOMASZ ŚWIDEREK