Posiadacze telefonów komórkowych na kartę muszą pilnować terminów doładowania, ponieważ w przeciwnym wypadku mogą ponieść straty w postaci zablokowania konta, stracenia niewykorzystanych pieniędzy, które pozostały na koncie, czy numeru telefonicznego.

Na takie rozwiązanie pozwala operatorom prawo, które nie precyzuje regulacji w prawie telekomunikacyjnym (DzU z 2004 r. nr 171, poz. 1800 ze zm.) i kodeksie cywilnym dotyczących usług przepłaconych, tzw. pre-paid. Katarzyna Frąc z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów powiedziała, że klient, który kupuje telefon na kartę, zawiera z operatorem umowę nabywając zestaw startowy i korzystając z jego usług, dlatego powinien on zapoznać się z regulaminem i cennikiem usług. Dla klientów nie jest zrozumiały, fakt, że karta SIM przestaje być aktywna po upływie wymaganego terminu na zasilenie konta oraz, że przepadają im niewykorzystane środki pieniężne znajdujące się na koncie. Jacek Strzałkowski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), zwraca jednak uwagę na fakt, iż to od klienta zależy, czy w całości wykorzysta nabyte uprawnienia, porównując kartę np. z karnetem na pływalnię. Na ogół operatorzy czekają kilka dni na doładowanie telefonu pozwalając swoim klientom na korzystanie z usług przychodzących. UKE wyjaśnia, że usługa pre-paid jest w ten sposób skonstruowana, ponieważ samo funkcjonowanie karty SIM, również, gdy jest nieaktywna, jest kosztowne dla operatorów, gdyż muszą ją oni utrzymywać w systemach informatycznych.

oprac.: ef, źródło: Rzeczpospolita, 2007.04.21
"Trzeba doładować konto, aby nie stracić pieniędzy", MICHAŁ KOSIARSKI