Wczoraj Komisja Europejska zakwestionowała kary nałożone na Telekomunikację Polską przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.

Jej zdaniem UKE nie ma prawa ingerować w relacje między polskim operatorem a klientami indywidualnymi. TP została w lutym ukarana grzywną w wysokości 339 mln zł. Powodem była zbyt wygórowana cena dostępu do Internetu szerokopasmowego dla klientów indywidualnych. Stawka polskiego operatora wynosiła 35 zł miesięcznie od osób nie będących abonamentami, podczas gdy UKE twierdziło, że wystarczyłoby 26-27 zł. Już wówczas KE miała wątpliwości, czy UKE ma prawo ingerować w relacje między TP i jej klientami. Bruksela uważa, że ceny na rynku Internetu szerokopasmowego powinny być obniżane poprzez ingerowanie w rynek hurtowy, a nie administracyjnie. UKE może jedynie decydować o cenach i zasadach dostępu konkurencji do sieci TP, co miałoby obniżyć ceny dla odbiorcy końcowego. Martin Selmayr, rzecznik Komisji, powiedział, że "- Taka metoda zadziałała w całej Unii. Dlaczego Polska miałaby być wyjątkiem?". Pod wpływem Brukseli UKE zgodził się opracować nową definicję rynku dostępu do stacjonarnych usług telefonicznych, która nie może obejmować Internetu szerokopasmowego. Wczoraj ta nowa analiza rynku została zatwierdzona przez KE. UKE będzie musiał zrezygnować z decyzji o karze nałożonej na TP, ponieważ została ona podjęta na podstawie starej definicji rynku.

oprac.: ef, źródło: Rzeczpospolita, 2007.05.15
"Bezprawna kara dla Telekomunikacji Polskiej", Anna Słojewska z Brukseli