Archiwum |
I tak się trudno rozstać
Regulacja w tej sprawie mówi jasno, że telekomunikacja ma 30 dni na rozwiązanie umowy od momentu, kiedy otrzyma pismo od abonenta, w którym informuje on, że zdecydował o zakończeniu współpracy. Potem w ciągu dwóch tygodni powinna zawiadomić go pisemnie o możliwości zmiany operatora. Tymczasem terminy są nagminnie przekraczane. Dzieje się tak najczęściej dlatego, że TP po otrzymaniu pisma o rezygnacji albo ignoruje taki sygnał tak długo jak to możliwe i tu nie pomagają monity za pomocą Infolinii, albo uznaje, że przedłożone dokumenty są niepoprawne. A kiedy - jak wskazuje przykład jednej z czytelniczek - te zostaną skorygowane, operator wszczyna całą procedurę od nowa. Czy jest to dobry sposób na zatrzymanie konsumenta, którego podstawowym prawem na rynku jest prawo wyboru? Cóż dla TP wciąż tak, na szczęście to się zmienia.
Wyraź swoją opinię
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników vortalu 9477.pl. TAI nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie regulamin, zawiadom nas o tym. |
Panel KlientaOferty usług
|