SMS S.O.S.

Firmy telekomunikacyjne mają pomysł, aby ostrzeżenia o nadciągujących huraganach czy gwałtownych burzach były rozsyłane do abonentów za pomocą wiadomości SMS.

Taki system zaczyna działać obecnie w Stanach Zjednoczonych, a o podobnym myśli już Komisja Europejska. Taka forma przekazywania komunikatów jest skuteczniejsza niż np. komunikaty telewizyjne. Wystarczy, że jedna osoba w biurze otrzyma takiego SMS-a, aby dowiedziała się o jego treści reszta współpracowników. Skuteczność tej metody potwierdzają wydarzenia z 2003 roku w Hongkongu. Wówczas władze rozesłały 6 mln wiadomości, aby zdementować informacje o rozszerzającej się epidemii SARS. Blisko dwa lata temu nad jeziorami mazurskimi przeszedł biały szkwał, który wywrócił kilkadziesiąt jachtów i zabił 12 żeglarzy. Gdyby wówczas działał komórkowy system wczesnego ostrzegania, liczba ofiar mogła być mniejsza.

Aby system na dobre zaczął działać w Polsce, trzeba poczekać aż zostanie wdrożony w Starach Zjednoczonych. Tam zacznie działać pod koniec tego roku. Na chwilę obecną wszyscy amerykańscy operatorzy dobrowolnie przyłączyli się do projektu. Tam mają być rozsyłane trzy rodzaje komunikatów: dotyczące zagrożenia terrorystycznego, w sprawie nagłych wypadków, a także zachęcające do pomocy dzieciom molestowanym seksualnie.

O tym, że wprowadzenie systemu w państwach unijnych jest potrzebne, przekonani są przedstawiciele Komisji Europejskiej, a także polskich sieci komórkowych. "Telefon komórkowy ma już praktycznie każdy. Wykorzystanie go do przekazywania informacji o zagrożeniach jest doskonałym pomysłem" - twierdzi szef biura prasowego Grupy TP, Wojciech Jabczyński.

Na razie nie jest znana dokładna data wprowadzenia systemu na terenie Polski.(F)

Opracował M. Frąckowiak, źródło: Polska Metropolia Warszawska, 2008-04-17, "Komórki będą informować o zagrożeniach", Tomasz Boguszewicz.

Wyraź swoją opinię