Google chce wejść na rynek komórek

Nie jest tajemnicą, że Google, już od jakiegoś czasu, chce zaistnieć na rynku telefonii komórkowej. Stawką jest zbliżający się boom na reklamę mobilną.

E-gigant rozgląda się za nowymi segmentami w celu inwestycji, gdyż trudno będzie mu utrzymać wysoką dynamikę przychodów pochodzącą tylko z jednego źródła. Według szacunków analityków Yankee Group, w 2006 r. firmy na e-reklamy w komórkach wydały ok. 60 mln dol., a mają one tylko w tym roku wzrosnąć czterokrotnie, do 275 mln dol. Szczyt ma zostać osiągnięty w 2010 r., gdy rynek reklamy mobilnej wart będzie 2,2 mld dol. W związku z tym, Google chce czerpać z tego korzyści finansowe, nawet jeżeli co kwartał z reklam wyświetlanych użytkownikom komputerów e-gigant ma na czysto ok. miliarda dolarów. Obecnie oferta spółki obejmuje niektóre usługi telefonii komórkowej, np. kupując u niektórych operatorów telefon, klient ma zainstalowaną wyszukiwarkę Google, Google Maps, czy serwis YouTube. Google ma obecnie zawarte kontrakty np. na umieszczenie swojej wyszukiwarki w telefonach, z operatorami w Europie: z Vodafone i T-Mobile oraz w Azji: China Mobile i KDDI, japońskim operatorem. Jednak w USA operatorzy preferują Yahoo. Nieoficjalnie wiadomo, że e-gigantowi nie powiodły się rozmowy z największymi operatorami komórkowymi w Stanach - AT&T i Verizon Wireless. Operatorzy obawiają się, że mogą stracić kontrolę nad rynkiem mobilnych reklam. Ma natomiast podpisaną umowę z Sprint Nextel, który buduje nową sieć opartą na technologii WiMAX. Urządzenia sprzedawane przez operatora mają być wyposażone w pokaźny zestaw mobilnych aplikacji Google. Sprint planuje połączyć je z nawigacją GPS. E-gigant mierzy jednak znacznie wyżej. Ma projekt związany z wejściem na rynek telekomunikacyjny. Strategia zakłada nakłonienie operatorów i producentów do sprzedaży telefonów wykorzystujących aplikacje Google. Na rynku amerykańskim sprzedawałby je T-Mobile, a w innych państwach - Orange. Google ma też wymyślać telefony - prototypy. Chce też zakupić licencję na częstotliwości, zwolnione wkrótce przez nadawców telewizyjnych. Amerykańska Federalna Komisja Łączności (FCC) postanowiła, by pasmo to zostało przeznaczone na rozwój rynku telefonii komórkowej. Jednak najbardziej prawdopodobny scenariusz działalności spółki na rynku telekomunikacyjnym przewiduje jej współpracę z którymś z drugoligowych operatorów w USA.

oprac.: ef, źródło: Gazeta Wyborcza Ogólnopolska, 2007.09.11
"Google ma chrapkę na komórki", Tomasz Grynkiewicz