Podział TP zależny od prawa i KE
Telekomunikacja Polska uważa, że nie ma przepisów prawnych, by ją podzielić. Urząd Komunikacji Elektronicznej dysponuje taką podstawą i rozważa separację.
Sprawa tzw. separacji funkcjonalnej, czyli podział TP SA, jak pisze "Gazeta Wyborcza", rozważana jest od dawna, gdyż nad pomysłem wdrożenia tego narzędzia regulacyjnego pracuje Unia Europejska. UKE chce podzielenia TP na operatora zajmującego się sprzedażą usług detalicznych i spółkę udostępniającą pozostałym operatorom urządzenia i infrastrukturę telekomunikacyjną. Do podziału narodowego operatora może dojść jedynie wówczas, gdy Polska otrzyma na to zezwolenie Komisji Europejskiej i gdy w polskim prawie znajdzie się odpowiedni zapis. Do 13 listopada KE ma zdecydować o używaniu przez narodowych regulatorów telekomunikacyjnych tego instrumentu budowania konkurencji. Maciej Rogalski z Grupy TP, twierdzi, że obecnie brakuje przepisu zezwalającego na ten podział. Podobnego zdania jest Rafał Duczek, radca prawny w kancelarii Grynhoff Woźny Maliński. Natomiast Anna Streżyńska, prezes UKE, uważa, że podstawa prawna wskazana przez UKE jest wystarczająca. Zapowiada, że od przyszłego roku Urząd podda rynek analizie i zbada, czy rozdzielenie TP jest zasadne. Po uzyskaniu wniosków z analizy, UKE zamierza wystąpić do KE o zgodę na podział, jeżeli według analiz będzie on niezbędny.
oprac.: ef, źródło: Gazeta Wyborcza Ogólnopolska, 2007.11.12
"Czy prawo pozwoli podzielić TP", Przemysław Poznański
|
Posiadamy certyfikat:
|