Budowlańcy protestują przeciwko ministrowi sportu
Polscy budowlańcy skrytykowali pomysł ministra sportu Mirosława Drzewieckiego o sprowadzeniu do Polski chińskich firm budowlanych w celu wybudowania inwestycji na Euro 2012.
Przedsiębiorcy budowlani twierdzą, że problem zdążenia z budową dróg i autostrad na Euro 2012 wynika z opóźnień w pracach nad inwestycjami, a nie z braku rąk do pracy. Są oburzeni wypowiedziami ministra Drzewieckiego, jakoby działające w Polsce firmy budowlane zmawiały się, zawyżały koszty, "cykały" i "doiły" polskie państwo, dlatego Polski Związek Pracodawców Budownictwa przesłał premierowi pismo protestacyjne w tej sprawie. Wiceprezes związku Janusz Zaleski powiedział, że wypowiedź Drzewieckiego o istnieniu w Polsce "dyktatu" i "zmowie cenowej" jest zarzutem, który kwalifikuje się do dochodzenia przez prokuraturę. Zdaniem przedsiębiorców wysokie koszty ich ofert przewyższające kosztorysy inwestorów publicznych wynikają z ryzyka związanego z kontraktami, a także z braniem pod uwagę przez inwestorów obowiązujących cen materiałów i robocizny. Edward Szwarc, szef komitetu budownictwa przy Krajowej Izbie Gospodarczej, zgadza się na chińską konkurencję, pod warunkiem, że chińskie koncerny zarejestrują firmy w Polsce, będą u nas odprowadzały podatki, a polskie prawo i koszty z nim związane będą również obowiązywały chińskich pracodawców. (I)
oprac.: ef, źródło: Gazeta Wyborcza, www.gazeta.pl, 2008.08.22
"Minister sportu wkurzył budowlańców", Marek Wielgo
Oryginalna treść artykułu
|
Posiadamy certyfikat:
|